Wielkie emocje w GP Austrii! Charles Leclerc, który wygrał wyścig, miał za sobą wyjątkowo stresującą jazdę od samego początku do końca. Najpierw z wyścigu wypadł jego kolega z teamu, Sainz, którego bolid podpalił się praktycznie tuż w samej końcówce, a potem doszły do tego problemy z hamulcami, które zgłaszał przez radio. Ostatecznie jednak, Monakijczyk zdał próbę charakteru i dojechał do mety jako pierwszy.
GP Austrii zakończone. Ferrari mogło mieć wszystko
Wyścig zaczął się od wyjechania na prowadzenie Sainza, Leclerca i Versteppena, którzy stanowczo oddalili się od czołówki. Kierowcy Ferrari toczyli wielką wojnę z holenderskim mistrzem świata, który nie jest łatwym przeciwnikiem. W pewnym momencie zdawało się, że Ferrari będzie miało w Austrii dublet i pokaże, że jest w tym sezonie wielką siłą. Niestety jednak, bolid Sainza zaczął się palić, a sam kierowca miał wielkie problemy, aby go opuścić. Momenetami wyglądało to dramatycznie, a zapowiadało się także na wielki koszmar Ferrari, gdyż Leclerc zgłosił, że ma problemy z hamulcami. Ostatecznie jednak, Monakijczyk udowodnił charakter i nie dał się już wyminąć przez Verstappena. Do wielkiej formy wraca także Lewis Hamilton, który stanął na podium.