Vettel po porażce w Grand Prix Chin potwierdził, że nieoczekiwane problemy w Azji były tylko wypadkiem przy pracy. W stolicy Azerbejdżanu Niemiec znów okazał się najszybszy, wyprzedzając Lewisa Hamiltona, głównego rywala w walce o mistrzostwo świata Formuły 1. Podobny scenariusz jeszcze w piątek wydawał się mało prawdopodobny, bo kierowcy włoskiej stajni zdawali się być zdecydowanie wolniejsi od zawodników Mercedesa.
Słabszy start w prologu bakijskiej imprezy zanotował natomiast Kimi Raikkonen. Fin miał duże problemy. Stracił kontrolę nad bolidem, zmuszony był zjechać na pit-stop i ryzykować jazdę na bardzo miękkiej mieszance opon. Problemy spowodowały, że ostatecznie zajął dopiero szóstą lokatę, za Valtterim Bottasem, Danielem Ricciardo i Maxem Verstappenem.
Ricciardo, triumfator z Chin, zmazał w ten sposób plamę z porannych treningów, gdzie zajmował odległe pozycje. W niedzielę będzie musiał jednak uważać, bo Raikkonen będzie musiał zaryzykować i na pierwszych okrążeniach GP Azerbejdżanu może być bardzo szybki.
Spory sukces odnotowali kierowcy Williamsa. Lance Stroll oraz Siergiej Sirotkin zajęli odpowiednio jedenaste i dwunaste miejsce. Sirotkin zaimponował tym bardziej, że podczas porannych treningów miał wypadek, jego występ w kwalifikacjach był zagrożony, a jednak udało mu się zanotować zdecydowanie najlepszy wynik w sezonie.
Kamil Grosicki: Dbam o ciało, żeby na mundialu było TURBO
Wyniki, statystyki i tabele na żywo -> Sprawdź tutaj na kogo stawiać
Aż 16 dyscyplin!