Decyzja wynika z deklaracji prezydenta kraju o zakazie dużych zgromadzeń do połowy lipca.
- Ze względu na rozwój sytuacji związanej z rozprzestrzenianiem się wirusa COVID-19, organizatorzy Grand Prix Francji uznają, że decyzje podjęte przez państwo uniemożliwiają utrzymanie naszej imprezy. Nasze spojrzenia kierują się już ku latu 2021 – powiedział Eric Boullier, dyrektor instytucji organizującej wyścig GP.
Francuski kierowca Romain Grosjean (stajnia Haas) skomentował:
- Bardzo zła i bardzo smutna wiadomość. Nie byłem optymistą, że sezon rozpocznie się w czerwcu, ale miałem nadzieję, że GP Francji będzie mogło odbyć się w sierpniu. Nie wiadomo jednak jeszcze, czy w tamtym momencie kryzys będzie rozwiązany, więc z pewnością była to najlepsza decyzja.
W obecnej sytuacji inauguracja sezonu F1 przewidziana jest w Austrii – 5 lipca. Tydzień później w tym samym miejscu miałby się odbyć drugi wyścig. To samo dotyczy GP Wielkiej Brytanii w Silverstone, gdzie planuje się dwa wyścigi, w terminie 19 i 26 lipca. Wszystko bez udziału publiczności, a nawet bez dziennikarzy. Oczywiście nadrzędną sprawą będzie sytuacja epidemiczna.