To mogą być zawody rekordowe. Ba! Powinny. Wystarczy spojrzeć tylko na stadion. Narodowy. Ponad 50 tys. kibiców na trybunach - tego w annałach światowego żużla jeszcze nie było. Do tej pory najwięcej fanów zebrało się w Cardiff w 2010 roku. Na słynnym Millenium Stadium w stolicy Walii zasiadło wówczas 44 tys. osób.
Jarosław Hampel: Damy czadu na Narodowym!
Tymczasem w Warszawie już wyprzedano komplet. Problem tylko w tym, że zawody mogą się nie odbyć.
- Tor jest taki, że nawet krok powoduje jego zapadnięcie. Nikt nie chce ryzykować kontuzji już w kwietniu - ocenił stan nawierzchni Krzysztof Kasprzak. Zamieszanie wybuchło jednak dopiero w piątek wieczorem. Żużlowcy odmówili udziału w treningu. Na torze pojawiło się tylko dwóch uczestników. Szybko zrezygnowali. Organizatorzy stanęli więc pod ścianą. Albo coś naprawią - w sensie: wszystko - albo do zawodów w ogóle nie dojdzie.
Prace trwały ponoć całą noc. I chyba przyniosły powodzenie. Poranny trening - zamknięty dla mediów - doszedł do skutku. Tym samym uczestników Grand Prix prawdopodobnie należy się spodziewać na starcie.
Na Narodowym pojawią się rzecz jasna również Polacy. W tym TEN jeden. Legenda. Tomasz Gollob, który ostatecznie pożegna się z kibicami oraz cyklem Grand Prix.
Transmisja z Grand Prix Polski na żużlu rozpocznie się o 19:00 w Canal+Sport. SPORT.SE.PL przeprowadzi natomiast relację NA ŻYWO.
KLIKNIJ: Polub Gwizdek24.pl na Facebooku i bądź na bieżąco!
ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Gwizdek24.pl na e-mail