Mecz pomiędzy ROW-em Rybnik a Polonią Bydgoszcz zakończył w szokujący dla widzów sposób. na ostatnim okrążeniu jednego z biegów Grzegorz Zengota zahaczył o motocykl Rune Holty. Zawodnik Polonii nie zdołał utrzymać maszyny i upadł na tor. Gdy zorientował się, że pędzący w jego kierunku kolega z zespołu, David Bellego, już nie wyhamuje, Zengota jedynie skulił się w oczekiwaniu na uderzenie. Kraksa, w której brał udział także jeden z zawodników ROW-u, przeraziła wszystkich obserwatorów tego spotkania. Na torze szybko pojawiły się służby medyczne, które udzieliły pomocy poszkodowanym, a Zengotę zabrała karetka.
Grzegorz Zengota zabrał głos po wypadku
W całym zdarzeniu najbardziej ucierpiał Zengota, który po wypadku nie był w stanie podnieść się z toru. Wydawało się nawet, że zawodnik stracił przytomność, ale w prezes klubu z Bydgoszczy w rozmowie z portalem WP SportoweFakty zaprzeczył tym doniesieniom. Nie oznacza to jednak, że zawodnik nie ucierpiał w wypadku, a wiele obaw dotyczyło m.in. niedawno kontuzjowanej nogi Zengoty. Ostatecznie sam zainteresowany postanowił wypowiedzieć się po dramatycznej kraksie.
- Mam złamane 4 żebra, do tego odma płucna. Noga (na szczęście!) jest cała. Jak się czuję? Bywało lepiej. Nie załamuję się. Będę walczyć o jak najszybszy powrót do pełni sił. Chce wrócić na tor by pomagać drużynie w walce o najwyższe cele. Byłem już na dobrej drodze. Zacząłem dogadywać się ze swoim sprzętem i wierzę, że po tej kontuzji nadal tak będzie. Teraz muszę dojść do siebie i wrócić do pełni sił, by za jakiś czas móc ponownie cieszyć z wygranych biegów i meczów. – napisał Zengota na Facebooku.