W czasie zawodów na Antypodach inaugurujących nowy sezon F1 Hamilton złożył fałszywe zeznanie w sprawie manewru Trulliego. Na tej podstawie włoski kierowca został ukarany dodaniem 25 sekund do końcowego rezultatu. Po śledztwie przeprowadzonym przez sędziów Hamilton i McClaren przyznali się do winy, ale na tym cała sprawa się nie zakończyła.
Anthony Hamilton, ojciec i agent Lewisa, w miniony piątek spotkał się z prezydentem FIA, Maxem Mosleyem, na którym wyładował swoją złość za to, że team McClarena zmusił jego syna do kłamstwa po wyścigu w Australii. Hamilton senior zdradził też Mosleyowi, że jego syn bardzo poważnie rozważa rezygnację ze startów w F1.
Być może te pogróżki ze strony Hamiltonów przyczyniły się do tego, że McClaren surowo ukarał Dave'a Ryana, który był bezpośrednio odpowiedzialny za australijską aferę.
W niedzielnych zawodach o GP Malezjii Hamilton zajął siódmą lokatę, a po minięciu linii mety nie był skory do rozmów z dziennikarzami. Na pytania o to, czy był to najtrudniejszy tydzień w jego życiu odparł tylko: - Możecie tak powiedzieć. Sami wiecie dlaczego...
Kierowca nie był też w dobrym nastroju z innego powodu. Jego nowy bolid, MP4-24 wydaje się być słabszy od maszyn rywali.
- W Malezji nie mogłem za nikim nadążyć, ponieważ oni mieli dużo lepszą siłę nacisku. Wszystko, co mogłem zrobić, to trzymać auto na torze. Mam nadzieję, że poprawimy to przed Chinami, ale musimy sporo nadrobić, więc może być trudno - ocenił Hamilton.
Hamilton odejdzie z F1!?
2009-04-06
14:34
Brytyjczyk Lewis Hamilton (24 l.) zagroził swoim odejściem z Formuły 1. To pokłosie wyścigu o Grand Prix Australii. Wówczas najlepszy kierowca minionego sezonu został oskarżony o kłamstwo, w wyniku którego ukarany został Jarno Trulli.