F1. GP Chin: Nick Heidfeld złamał nos... bolidowi

2011-04-16 4:00

To zaczyna być regułą w zespole Lotus Renault: po dobrym występie i miejscu na podium kierowcy popełniają fatalne błędy. Po 3. miejscu w Australii Witalij Pietrow (27 l.) rozbił bolid w Malezji. Tymczasem Nick Heidfeld (34 l.), trzeci w poprzednim wyścigu, wczoraj w obu treningach w Chinach lądował poza torem.

- Treningi nie przebiegały tak, jak na to liczyłem. W pierwszej sesji wypadłem z toru, w drugiej przytrafiło mi się to znowu. W obu przypadkach była to moja wina - przyznaje Heidfeld, który przez swój błąd stracił prawie cały pierwszy trening (przejechał tylko 5 okrążeń). - Mam nadzieję, że to dobry znak, bo tydzień temu też miałem kłopoty w czasie treningów, a potem stanąłem na podium.

Przeczytaj koniecznie: F1. Inżynier teamu Renault: Z Robertem Kubicą bylibyśmy lepsi

Obie sesje treningowe wygrał broniący tytułu mistrza świata Sebastian Vettel (24 l.) z Red Bulla. - To tylko piątkowe treningi - uspokaja Niemiec, który w pierwszej sesji był szybszy od Heidfelda o 2 s, a od Pietrowa od 2,5 sekundy. W drugim treningu kierowcy zespołu Renault zmniejszyli stratę do zwycięzcy dwóch pierwszych wyścigów nowego sezonu do 1,2 sekundy.

Nie przegap!

Grand Prix Chin
kwalifikacje, sobota 8.00, Polsat
wyścig, niedziela 9.00, Polsat

Najnowsze