Jason Doyle

i

Autor: Zrzut ekranu z transmisji Jason Doyle

Było gorąco!

Jason Doyle nie wytrzymał po atakach kibiców. Wulgarny gest! Gorący mecz w PGE Ekstralidze

2023-04-09 19:07

Gorąco było podczas meczu Fogo Unia Leszno - Cellfast Wilki Krosno. Emocji nie brakowało do samego końca. Dość chłodno powitany został Jason Doyle, który odszedł z ekipy z Leszna, mimo obietnic przedłużenia umowy. Kibice przygotowali nie tylko sztuczne dolary z podobizną żużlowca, ale także... wiele brzydkich okrzyków. Doyle po 14. biegu odpłacił się pokazując fanom środkowy palec.

Leszczynianie dzięki zwycięstwu w ostatnim wyścigu pokonali na inaugurację ekstraligi beniaminka Cellfast Wilki 46:44. Bohaterami spotkania byli wracający do Unii po sześciu latach Grzegorz Zengota oraz kapitan drużyny Janusz Kołodziej. Do Leszna zawitali "starzy znajomi" Unii – wychowankowie Krzysztof Kasprzak, Krzysztof Sadurski oraz Australijczyk Jason Doyle. Ten ostatni nie mógł jednak liczyć na miłe przyjęcie, bowiem po zakończeniu poprzedniego sezonu, mimo wstępnych deklaracji o przedłużeniu kontraktu z Unią, ostatecznie trafił do Krosna. Każdy start Doyle’a był kwitowany gwizdami, a gdy pojawił się na próbie toru, z głośników, raczej nieprzypadkowo, popłynął szlagier Abby „Money, money, money”.

Krótko przed rozpoczęciem spotkania nad Lesznem popadało, ale na szczęście nie na tyle, żeby uniemożliwić rozegranie zawodów. Już pierwsze biegi były zacięte, nie brakowało twardej walki na torze. W czwartym wyścigu Kołodziej popełnił błąd na pierwszym wirażu i został daleko za stawką. Kapitan Unii zaczął mozolną pogoń za rywalami, najpierw minął klubowego kolegę Antoniego Mencla, potem Kasprzaka, a na ostatniej prostej pokonał prowadzącego Sadurskiego.

W kolejnym starcie imponującą szarżą na drugim wirażu zaimponował Zengota, który minął jadącego na czele stawki Doyle’a i pewnie wygrał. Kibice gospodarzy nie mieli jednak powodów do radości, bo leszczynianie przegrywali starty i w biegu nr 6 Chris Holder z Damianem Ratajczakiem wyraźnie przegrali z parą Mateusz Świdnicki, Sadurski i krośnianie objęli prowadzenie 19:17.

Goście powiększyli do czterech punktów (26:22) po tym, jak Doyle po ciekawej walce pokonał Holdera. Po dziewięciu wyścigach był remis 27:27, bowiem Kołodziej z Bartoszem Smektałą wygrali podwójnie z Vaclavem Milikiem i Świdnickim. O ogromnym pechu mógł natomiast mówić bardzo dobrze dysponowany Andrzej Lebiediew. W 10. biegu Łotysz prowadził przez niemal całe cztery okrążenia, lecz na ostatnim wirażu zdefektował motocykl, dzięki czemu gospodarze Lidsey z Zengotą przywieźli komplet punktów i Unia znów prowadziła (32:28). Beniaminek szybko jednak odrobił straty, i do końca trwała walka o zwycięstwo. Przed nominowanymi biegami goście za sprawą Lebiediewa prowadzili 40:38.

Pierwszy z nominowanych wyścigów zakończył się remisem – Doyle znów skutecznie odpierał ataki Holdera. Po biegu zdecydował się sprowokować kibiców, pokazując im środkowy palec, jadąc na jednym kole. Była to odpowiedź na ciągłe obelgi, które słyszał z trybun.

W decydującym pojedynku emocje sięgnęły zenitu, bowiem Zengota wyszedł na prowadzenie, a za jego plecami Kołodziej z Lebiediewem tasowali się na pozycjach. Ostatecznie żużlowiec Unii minął rywala i "Byki" wygrały podwójnie i w całym spotkaniu 46:44.

+
Sonda
Czy interesuje Cię żużel?
Listen on Spreaker.
Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze