„Super Express”: - Jak odebrał pan decyzję o powrocie Roberta Kubicy do F1?
Kajetan Kajetanowicz: - Cieszę się, że Robert w końcu dostał możliwość robienia tego co kocha. To dopełnienie jego ciężkiej walki o powrót na tor.
- Jak pan sądzi, zadecydowała o tym kasa, którą wnosi w posagu dzięki Orlenowi, czy też w Williamsie zrozumieli, że bez doświadczonego Polaka trudno będzie wrócić do czołówki F1?
- Na ten temat nie wiem aż tyle, żeby się profesjonalnie wypowiadać. Ale w tym sporcie ważne jest, aby zorientować się na czym polega problem. A z kimś tak doświadczonym jak Robert łatwiej zebrać informacje co jest przyczyną, że bolid nie jedzie tak szybko.
- Umowa jest już podpisana. To chyba dobrze, bo Kubica już może się skupić na przygotowaniach do sezonu 2019.…
- Tak, sam wiem co to znaczy długo czekać na takie decyzje. Dobrze, że Robert ma teraz jasność co go czeka i może się skoncentrować na pracy.
- Czy kontuzjowana ręka wytrzyma obciążenia długiego i morderczego ścigania?
- Robert już raz powiedział, że gdyby ręka go ograniczała, to by go na torze nie było. Jeśli takie pytanie ciągle pada, to znaczy, że mu niektórzy nie wierzą. A wydaje mi się, że akurat temu kierowcy powinniśmy ufać.