Nowa posada Calderon to owoc współpracy, jaka rozpoczęła się pomiędzy zespołem a Kolumbijką przed rokiem. Tatiana została wówczas kierowcą rozwojowym i miała okazję pracować m. in. na symulatorze. Tegoroczną funkcję łączyć będzie z występami w Formule 3 i choć nigdy nie prowadziła bolidu F1, nie ma wątpliwości, że poradziłaby sobie również w "wyższej" lidze.
- Wszystko jest kwestią przygotowań - powiedziała Calderon w rozmowie z brazylijskim "Grande Premio". - Trzeba ciężko trenować z powodu różnicy w masie pomiędzy mężczyznami i kobietami. Zrekompensować może ją trening.
Chodzą głosy, że decyzja Saubera podyktowana była tylko i wyłącznie sprawami finansowymi, bo Calderon to kierowca bez doświadczenia. Kolumbijka nie przejmuje się jednak hejtem i cieszy z tego, że zespół zauważył w niej potencjał. Wierzy, że ciężką pracą zrobi postępy i zostanie kolejną kobietą w Formule 1. Tatiana ostro sprzeciwia się głosom, które twierdzą, że kobiety nie są w stanie rywalizować na torze z mężczyznami.