Aureola w F1 ma jednak niezaprzeczalną zaletę: zwiększa bezpieczeństwo kierowców podczas wypadków, szczególnie ogranicza o kilkanaście procent ryzyko uderzenia kierowcy małym obiektem (oderwane koło, części bolidu.). Odbiór nowinki jest jednak, delikatnie mówiąc, chłodny.
- Odciąłbym to piłą łańcuchową, gdybym tylko mógł - przyznał szef Mercedesa Toto Wolff. - Rozumiem względy bezpieczeństwa, ale estetycznie to do mnie nie przemawia. Ten wynalazek zwiększa wagę bolidu i mocno komplikuje ustawienie środka ciężkości. Wiem, że to dobrze brzmi, gdy się słyszy, że można na tym postawić autobus i się nie złamie, ale jesteśmy w końcu na torze Formuły 1 - dodał Wolff.
Kubica, rezerwowy kierowca Williamsa, wskazuje na pewne niedogodności związane z aureolą. W czasie testów na torze pod Barceloną nawet pożartował sobie z nowego wynalazku.
- Wsiąść jest łatwo, problem robi się, gdy się wysiada z samochodu, pewnie kierowcy będą wyskakiwać, najpierw staną na halo, a potem polecą, może być przy tym trochę śmiechu - przyznał krakowianin.
Sprawdź też: Robert Kubica: Przestańmy rozmawiać o moich ograniczeniach!