Kubica bliżej mistrzostwa

2008-10-13 8:30

Gdzie dwóch się bije, tam... Robert korzysta. Wczoraj w Japonii zawiedli walczący o tytuł Lewis Hamilton (23 l.) i Felipe Massa (27 l.). A Polak po heroicznej walce zajął drugie miejsce i do lidera traci już tylko 12 punktów.

Robert Kubica (24 l.) nie rezygnuje z walki o mistrzostwo świata. Do Japonii jechał z 20-punktową stratą do prowadzącego w klasyfikacji generalnej Lewisa Hamiltona. Pod świętą górą Fuji znacznie zmniejszył straty. Jeśli to samo zrobi w Chinach i Brazylii - zostanie mistrzem świata!

Przed wyścigiem Kubica rozpoczął wojnę psychologiczną z Hamiltonem. Krytykował Brytyjczyka za zbyt ostrą jazdę, próbując go w ten sposób wytrącić z rytmu.

- Nie wiem, o co mu chodzi, może nie mówił tego o mnie - tłumaczył się gwiazdor McLarena. - Cóż, zawsze są ci, którzy muszą zostać przeze mnie pokonani i nie są z tego powodu zbyt zadowoleni...

Wczoraj Anglik udowodnił jednak, że... Polak miał całkowitą rację. Na starcie Hamilton dał się wyprzedzić Raikkonenowi. Zamiast spokojnie poczekać na odpowiednią okazję do odrobienia strat, zaatakował od razu. Efekt? Wypadł z trasy, wypychając jednocześnie Raikkonena i Kovalainena.

Na tym błędzie skorzystał Kubica, który ostatecznie zajął drugie miejsce. Sensacyjnie wygrał (po raz drugi z rzędu) Fernando Alonso (27 l.) z Renaulta. Massa był 7., zaś Hamilton dopiero 12.

Walka o tytuł rozstrzygnie się 19 października w Chinach i 2 listopada w Brazylii pomiędzy Polakiem, Anglikiem i Brazylijczykiem.

Genialny start

Takie rzeczy nie zdarzają się często. Kubica ruszał do wyścigu z 6. pozycji, ale po pierwszym zakręcie już był liderem! Polak genialnie wykorzystał zamieszanie, jakie spowodował swoim szalonym manewrem Lewis Hamilton. Kiedy rywale powypadali z trasy, Robert skręcił do wewnętrznej strony toru i objął prowadzenie.

Kraksa rywali

Felipe Massa tak bardzo chciał wyprzedzić Lewisa Hamiltona, że spowodował wypadek. Lekko uderzył w bok jego bolidu, obracając go. Anglik spadł na ostatnie miejsce, a Brazylijczyk został ukarany przejazdem przez aleję serwisową. W ten sposób dwaj najgroźniejsi rywale Kubicy sami się wyeliminowali z walki o dobry wynik w tym wyścigu.

Taktyka postojów

Robert prowadził przez pierwsze 17 okrążeń. Na tankowanie zjechał dwa okrążenia przed Fernando Alonso. Hiszpan jechał wtedy bardzo lekkim bolidem i niestety po swoim zjeździe do boksów na tor wrócił przed Polakiem. Przed drugim tankowaniem Robert miał spore kłopoty z oponami i stracił ponad 10 sekund do lidera.

Obrona przed mistrzem

Przez ostatnie 16 okrążeń Kimi Raikkonen wściekle atakował Kubicę. Na prostej startowej jego ferrari było dużo szybsze od BMW Polaka. Na dohamowaniu do pierwszego zakrętu kilka razy próbował wyprzedzić Kubicę. Raikkonen za wszelką cenę chciał zająć drugie miejsce, bo miałby wtedy jeszcze teoretyczne szansę na obronę tytułu. Kubica go jej ostatecznie pozbawił.

Wyścig o GP Japonii
1. Fernando Alonso (Renault)
2. Robert Kubica (BMW)
3. Kimi Raikkonen (Ferrari)
4. Nelsinho Piquet (Renault)
5. Jarno Trulli (Toyota)
6. Sebastian Vettel (Toro Rosso)
7. Felipe Massa (Ferrari)
8. Mark Webber (Red Bull)
...12. Lewis Hamilton (McLaren)

Klasyfikacja kierowców
1. Hamilton 84
2. Massa 79
3. Kubica 72
4. Raikkonen 63

Klasyfikacja konstruktorów
1. Ferrari 142
2. McLaren 135
3. BMW 128
4. Renault 66

Najnowsze