Mercedes S klasy, jakim jeżdżą Adrian Sutil (25 l.) z Force India czy Nico Rosberg (23 l.) z Williamsa to przy tej "beemce" auto dla ubogich (90 tys. zł). Podobnie, jak honda civic (50 tys. zł), która musi wystarczyć kierowcom Hondy - Jensonowi Buttonowi (28 l.) i Rubensowi Barrichello (36 l.).
Kierowcy Ferrari jeżdżą lancią
Z autem Roberta (takie samo ma Nick Heidfeld) nie mogą się także równać 7-osobowe renaulty espace (70 tys. zł), którymi przemieszczają się Fernando Alonso (27 l.) oraz kierowcy Red Bulla - Mark Webber (32 l.) i David Coulthard (37 l.).
Najsilniejsze zespoły w stawce - McLaren i Ferrari - prezentują się na parkingu przyzwoicie, ale bez błysku. Ani rodzinna lancia phedra (120 tys. zł) Kimiego Raikkonena (29 l.) i Felipe Massy (27 l.), ani drapieżny mercedes ML 320 (125 tys. zł) Lewisa Hamiltona (23 l.) i Heikkiego Kovalainena (27 l.) nie robią na Robercie i jego X-szóstce żadnego wrażenia.
Ubogi Nakajima
Postarały się za to dwa dość słabe zespoły. Sebastianowie Vettel (21 l.) i Bourdais (29 l.) z Toro Rosso jeżdżą BMW X3 (100 tys. zł), zaś Giancarlo Fisichella (35 l.) z najsłabszego w stawce force india, ma do dyspozycji wspaniałe volvo S80 (130 tys. zł).
Kazuki Nakajima (23 l.) podpadł nam w Australii, gdzie staranował bolid Roberta Kubicy. Złośliwie więc dodamy, że jego auto - kilkuletni opel vectra - warte jest około 35 tysięcy złotych, czyli niewiele więcej niż komplet opon do "beemki" Polaka...
Kubica 7. w treningu
Robert Kubica (24 l.) był siódmy na pierwszym treningu przed Grand Prix Węgier. Polski kierowca BMW Sauber przejechał 18 okrążeń, a jego najlepszy czas to 1.22,267.
Najszybsi byli kierowcy Ferrari - Felipe Massa (1.20,981) i Kimi Raikkonen (1.21,931). Drugi z kierowców BWM, Nick Heidfeld, zajął 9. miejsce (1.22,370).