Bartosz Zmarzlik wciąż jeszcze świętuje czwarty w swej karierze tytuł mistrza świata, przypieczętowany w miniony weekend w Toruniu, tymczasem już wiele emocji wywołały nominacje do kolejnej edycji rywalizacji najlepszych żużlowców świata. Oprócz czołowej piątki Grand Prix 2023 (poza Zmarzlikiem – Szwed Fredrik Lindgren, Słowak Martin Vaculik, Australijczyk Jack Holder, Duńczyk Leon Madsen oraz Brytyjczyk Robert Lambert) prawo startów wywalczył sobie tercet z Grand Prix Challenge: Australijczyk Jason Doyle, Szymon Woźniak i Czech Jan Kvech, a także mistrz Europy, Duńczyk Mikkel Michelsen.
We wtorek organizatorzy cyklu uzupełnili skład uczestników, przyznając pięć „dzikich kart”. W tym gronie znalazł się klubowy kolega Zmarzlika z minionego sezonu, Dominik Kubera, który ma za sobą incydentalne starty w Grand Prix z „dziką kartą” na pojedyncze turnieje. Oprócz Polaka status stałych uczestników zmagań na torze w przyszłym roku otrzymali: Łotysz Andrzej Lebiediew, Brytyjczycy Daniel Bewley i Tai Woffinden oraz Niemiec Kai Huckenbeck.
W gronie stałych uczestników GP’2024 zabraknie natomiast brązowego medalisty sprzed roku Macieja Janowskiego, który startował w cyklu przez osiem kolejnych sezonów. Żużlowiec Betardu Sparty Wrocław będzie drugim rezerwowym, pierwszym został Australijczyk Max Fricke.