Nie wiemy czym sobie zasłużył Alonso na podobny "policzek" od Laudy, ale w ustach Austriaka takie słowa brzmią wręcz dziwacznie. To przecież 66-latek uchodził od dawna za wyjątkowo nieprzyjemnego typa.
Lewis Hamilton najszybszy w Grand Prix Chin
Inna sprawa, że legenda F1 może mieć sporo racji. Czysto teoretycznie: Alonso w Ferrari właściwie przemknął niezauważony. Atmosfera we włoskim teamie od dawna była napięta. Tymczasem tuż po przyjściu Sebastiana Vettela sytuacja uległa zmianie. Diametralnej. Nie dość, że pojawiły się sukcesy, to jeszcze czerwone bolidy nagle zaczęły jeździć równie szybko jak Mercedesy. Potęga pozytywnego myślenia?
Chyba wypadałoby polecić podobną strategię Alonso. Może mu się przydać, kiedy znowu zmuszony będzie na piechotę iść do boksu po awarii bolidu.
KLIKNIJ: Polub Gwizdek24.pl na Facebooku i bądź na bieżąco!
ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Gwizdek24.pl na e-mail