Jedno trzeba podkreślić: Alonso, który stracił szansę na tytuł, bo nie potrafił wyprzedzić Rosjanina, zachował się w żenujący sposób. Był wściekły na Pietrowa, za to, że ten pokonał go w sportowej rywalizacji! Przecież Witalij walczył o punkty i miejsce w Renault w przyszłym sezonie.
Przeczytaj koniecznie: Sebastian Vettel - dziecko szczęścia i Red Bulla. Sylwetka nowego mistrza świata Formuły 1
- Nie przyjechałem tu, żeby pojeździć sobie dookoła dla zabawy i przepuszczać tych, którzy chcą mnie wyprzedzić. Byłem tutaj w pracy - komentował Pietrow wyraźnie zdziwiony postawą Alonso. - Na jego miejscu też pewnie bym był wściekły, ale niech lepiej wścieka się na siebie i swój zespół, który chyba wybrał nie najlepszą strategię.
Po wyścigu Sebastian Vettel z Red Bulla dziękował Pietrowowi, dzięki któremu został mistrzem świata.
Patrz też: Formuła 1, GP Abu Zabi. Vettel został mistrzem świata. Kubica zajął piąte miejsce w wyścigu
- Nie powinien mi dziękować, bo nie zrobiłem tego dla niego, tylko dla siebie i Renault - odpowiada Rosjanin. - Choć może w trakcie wyścigu powinienem zapytać mój zespół przez radio: "Hej, dowiedzcie się od Vettela i Ferrari, ile mi zapłacą za pomoc". I wtedy pomógłbym temu, kto dałby więcej - zakończył ze śmiechem.