F1 - Pietrow do Alonso:Wściekaj się na Ferrari, a nie na mnie

2010-11-16 3:45

Przez cały sezon rozczarowywał, więc mało kto się spodziewał, że to właśnie Witalij Pietrow (26 l.) będzie rozdawał karty w decydującej batalii o mistrzostwo świata. Zaraz po minięciu mety Fernando Alonso (29 l.) wściekle wymachiwał rękami w kierunku Rosjanina, który zablokował go na drodze po tytuł. - Nie wiem, o co mu chodzi. Ja po prostu robiłem swoje - odpowiada kierowca Renault.

Jedno trzeba podkreślić: Alonso, który stracił szansę na tytuł, bo nie potrafił wyprzedzić Rosjanina, zachował się w żenujący sposób. Był wściekły na Pietrowa, za to, że ten pokonał go w sportowej rywalizacji! Przecież Witalij walczył o punkty i miejsce w Renault w przyszłym sezonie.

Przeczytaj koniecznie: Sebastian Vettel - dziecko szczęścia i Red Bulla. Sylwetka nowego mistrza świata Formuły 1

- Nie przyjechałem tu, żeby pojeździć sobie dookoła dla zabawy i przepuszczać tych, którzy chcą mnie wyprzedzić. Byłem tutaj w pracy - komentował Pietrow wyraźnie zdziwiony postawą Alonso. - Na jego miejscu też pewnie bym był wściekły, ale niech lepiej wścieka się na siebie i swój zespół, który chyba wybrał nie najlepszą strategię.

Po wyścigu Sebastian Vettel z Red Bulla dziękował Pietrowowi, dzięki któremu został mistrzem świata.

Patrz też: Formuła 1, GP Abu Zabi. Vettel został mistrzem świata. Kubica zajął piąte miejsce w wyścigu

- Nie powinien mi dziękować, bo nie zrobiłem tego dla niego, tylko dla siebie i Renault - odpowiada Rosjanin. - Choć może w trakcie wyścigu powinienem zapytać mój zespół przez radio: "Hej, dowiedzcie się od Vettela i Ferrari, ile mi zapłacą za pomoc". I wtedy pomógłbym temu, kto dałby więcej - zakończył ze śmiechem.

Najnowsze