Powoli zbliża się ku końcowi kolejny sezon Formuły 1. Kalendarz tej edycji został kompletnie zmieniony z powodu pandemii koronawirusa. "Królowa motorsportu" pojawiła się na obiektach, której nie odwiedzała od lat. Niestety, tak jak rok temu za wiele w stawce nie był w stanie ugrać zespół Williamsa. George Russell i Nicholas Latifi poprawili tempo w porównaniu z poprzednim sezonem. To jednak nie przełożyło się na sytuację punktową.
Wielki rywal Kubicy UKRYWAŁ koronawirusa. Wszystko wyszło na jaw!
W ostatnim czasie zespół Williamsa borykał się z ogromnymi problemami. To wiązało się z koniecznością sprzedania drużyny z rąk rodziny. W związku z tym nowy właściciel może bez problemów rozwiązać obecnie umowy i szukać nowego zawodnika. Bezpieczną pozycję ma mieć Nicholas Latifi, którego tata wpompował wielkie pieniądze w ekipę z Grove.
To oznacza, że o swój fotel może martwić się George Russell. Do zespołu może trafić Sergio Perez. Wtedy Brytyjczyk na co najmniej rok odpocząłby od ścigania się w elicie. - Nie mogę pojąć, że coś takiego może przydarzyć się jednemu z największych talentów Formuły 1. Od kiedy tu trafił, nie popełnił jeszcze żadnego błędu - irytował się na antenie swojego vloga były inżynier McLarena i ekspert telewizyjny, Marc Priestley.
Robert Kubica popełnił FATALNY błąd?! Russell zdradził, jaka jest prawda
George Russell wciąż czeka na swoje pierwsze punkty w F1. Williams jako jedyny zespół wciąż nie zdobył nawet punktu. Brytyjczyk zajmuje ostatnie miejsce w klasyfikacji generalnej. Latifi znajduje się nad nim z powodu lepszego miejsca zajętego w jednym z wyścigów.