Kanadyjski kierowca Racing Point uzyskał pozytywny wynik na obecność koronawirusa po niedawnym Grand Prix Eifelu, które odbyło się w weekend 9-11 października. Jak sam wyjaśnił, przybył na miejsce po tym, jak pierwotnie uzyskał negatywny wynik testu, co wykluczyło u niego zakażenie. Następnego dnia obudził się jednak w o wiele gorszym stanie, niż dobę wcześniej. Chciałbym poinformować wszystkich, że niedawno, po weekendowym GP Eifelu uzyskałem pozytywny wynik testu na obecność COVID-19. Teraz czuję się w stu procentach dobrze, a wynik testu jest negatywny - napisał Lance Stroll w swoich mediach społecznościowych.
Bartosz Zmarzlik SPECJALNIE dla SE o złocie, ojcostwie i rodzinie. Takiego WYWIADU jeszcze nie było!
Kanadyjczyk to drugi kierowca F1, który otrzymał pozytywny test na obecność wirusa. Wcześniej z tego powodu z wyścigów musiał zrezygnować jego kolega z drużyny, Meksykanin Serio Perez, który opuścił dwie sierpniowe imprezy. Jak jednak twierdzi Stroll, czuje się już dobrze i jest gotowy, aby wziąć udział w GP Portugalii, które odbędzie się w ten weekend.