Kubica od początku etapu miał problemy z samochodem. Już na pierwszym odcinku specjalnym pojawiły się problemy z dyferencjałem. Później doszła awaria hamulca ręcznego i wyciek oleju. To nie przeszkodziło polskiemu kierowcy w utrzymywaniu zaskakująco dobrego tempa. Niestety później pojawiły się problemy z alternatorem. - Zerwał się jeden z kabli. Zamocowaliśmy go trytytką, ale obawiam się, że po pierwszym skoku znów się zerwie - relacjonował Kubica.
Lewis Hamilton ma romans z Rihanną? Para przyłapana na romantycznej kolacji [WIDEO]
Jak się okazało, miał rację. Po kolejnym odcinku specjalnym polska załoga musiała pchać swojego Forda Fiestę WRC na stanowisko serwisowe. Po zmianie opon samochód ujechał zaledwie kilkaset metrów. Kubica i Maciej Szczepaniak musieli zostawić auto na poboczu, a sami udali się do bazy serwisowej. Kubica oświadczył, że oznacza to koniec walki na 1. etapie.
W piątek czeka na kierowców jeszcze pięć odcinków specjalnych. Aktualnym liderem jest Sebastien Ogier przed Latvalą (+5,3) i Meeke (+10,6).