Wszystko wydarzyło się podczas oesu Babki. Jak relacjonowali świadkowie, samochód koziołkował dwa lub trzy razy. Hołowczyc i jego pilot Łukasz Kurzeja wyszli z tego cali i zdrowi. Auto ucierpiało jednak na tyle, że to dla nich koniec udziału w Rajdzie Polski.
Zobacz: Pierwsze koty za płoty. Robert Kubica koziołkował [WIDEO]
To nie były pierwsze kłopoty "Hołka". Na wcześniejszym sobotnim oesie wpadł w ogromną dziurę, której nie było w opisie trasy. - Takie dziury powinny być chyba zasypane, aby nie uszkodzić tych bardzo drogich "zabawek" - przyznał doświadczony rajdowiec.
W klasyfikacji generalnej po dwunastu odcinkach Hołowczyc i Kurzeja zajmowali 16. miejsce.
ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Gwizdek24.pl na e-mail