6 lutego 2011 roku Kubica uległ wypadkowi w Ronde di Andora. Prowadzona przez niego skoda fabia uderzyła w barierkę. Żelazne elementy przygniotły Polaka, w wyniku czego doznał poważnych obrażeń prawej ręki i nogi.
- Tak naprawdę to przez moment walczyłem o życie - powiedział właśnie w wywiadzie dla BBC Kubica. - Ponad godzinę starano się mnie wydostać z samochodu. W szpitalu przeszedłem pierwszą operację, a w sumie miałem ich siedemnaście. Mówiło się głównie o mojej ręce, ale przecież miałem złamania od stopy do ramienia po prawej stronie. Było ich tak dużo, że moja rehabilitacja była długa i bardzo skomplikowana. Na szczęście wówczas jeździłem też w F1, więc pewnie dlatego nadal mam rękę - stwierdził.
Kubica podczas środowych testów w bolidzie Renault RS17 przejechał 142 okrążenia (najlepsze w czasie 1:18,572, co dało mu 4. miejsce w testach). Wątpliwe jednak, żeby dostał szansę występu w Grand Prix już w tym sezonie.
- Jest jeszcze za wcześnie, aby mówić o kolejnym kroku. Dziękuję Renault za możliwość przetestowania bolidu na Węgrzech. Muszę być pewny, że będę w stanie zbliżyć się jak najbardziej do poziomu, na którym byłem przed wypadkiem. To mój cel. Ludzie, którzy mnie znają, wiedzą, że potrafię to zrobić. Ostatnie trzy miesiące były prawdopodobnie najlepszymi trzema miesiącami w moim sportowym życiu - podkreślił Kubica.
Robert Kubica wrócił do bolidu F1 i pokazał klasę! "Kubica Day" na Węgrzech
Robert Kubica wraca do F1: Otarł się o śmierć, jest o krok od elity [WIDEO]
Robert Kubica jest już na torze Hungaroring! Kolejne ZDJĘCIE ręki Polaka