Skąd te wątpliwości? Wynikają z najnowszej wypowiedzi Gerharda Bergera, szefa firmy ITR organizującej rywalizację DTM. Nie owijając w bawełnę, zapowiedział, że jeśli sytuacja finansowa nie poprawi się, po sezonie 2020 seria wyścigowa DTM może zakończyć zmagania. Berger zwrócił uwagę, że kluczem jest wsparcie niemieckich marek, a tego może zabraknąć. Pierwszym sygnałem kłopotów była kwietniowa zapowiedź koncernu Audi, że opuści DTM po obecnym sezonie. Wcześniej taką samą decyzję podjął Aston Martin. Już od 2018 roku nie ma w DTM Mercedesa.
Z Ferrari do Astona Martina? Sebastian Vettel nie odchodzi z Formuły 1
Nie określił się jeszcze inny producent niemiecki, BMW, ale jeśli miałby pozostać sam, to pewnie podjąłby podobną decyzję. Zarówno Audi jak i BMW są udziałowcami formy ITR zarządzającej serią. Nie było jeszcze oficjalnego komunikatu BMW czy zamierza pozostać na 2021 rok.
Wojna w Formule 1. Renault atakuje Racing Point za to, że wystawia... nie swoje auto
Dwa tygodnie przed startem przekładanego przez pandemię sezonu 2020 wypowiedzi Bergera nie brzmią optymistycznie. W rozmowie z ServusTV szef ITR powiedział otwarcie: – Mówiąc najkrócej, przyszedł czas, by zastanowić się czy nie czas zamknąć DTM. Jeśli żaden z niemieckich producentów nie chce wspierać tej serii, sprawy się komplikują. Musimy sobie radzić z wycofaniem Audi, a do tego koronawirus sprawił, że cały czas idziemy pod wiatr. Wiele miejsc pracy związanych jest z DTM, powinniśmy jasno określić, co zamierzamy robić w najbliższej przyszłości – podkreślił Berger.