– Część mojej pracy w Alfa Romeo Racing Orlen polega na tym, że pracuję w symulatorze, poza tym, że jestem rezerwowym – opowiada Kubica. - Tak się składa, że symulator jest zupełnie nowym urządzeniem w naszym teamie. W Formule 1, wobec faktu, że testy i dostęp do torów są limitowane, to właśnie symulatory stają się podstawowym i coraz ważniejszym narzędziem. Symulator często jest jedyną okazją do testowania. Można w nim sprawdzić różne elementy auta, przetestować różne strategie czy rozmaite geometrie.
– Istnieją symulatory najnowszej generacji, które potrafią oddawać dokładnie wysokie przeciążenia z bolidów F1, ale tak naprawdę nie jest to rzecz najistotniejsza. A co jest najważniejsze? Otóż to, by oddać w optymalny sposób uczucie, jakie towarzyszy ciału i mózgowi w czasie jazdy i sprawić, by jak najmocniej odpowiadało rzeczywistości – dodaje Kubica.
Ogromne MĘCZARNIE Roberta Kubicy. Dlaczego mu to zrobili?! Wystawili go na OSTRZAŁ [ZDJĘCIA]
– Prawdziwe ściganie F1 odbywa się często w fabrykach. Czas leci, musisz dotrzymyać tempa innym. Trzeba pracować, przeć do przodu i nie zatrzymywać się. Od dnia, w którym rytm pracy zwalnia, zaczynasz tracić dystans do rywali, bo oni nie czekają, a konkurencja w Formule 1 jest wielka. To samo dotyczy symulatorów – podkreśla krakowianin.
Pandemia ZNISZCZY wielką imprezę w Polsce?! PGE Narodowy idzie w sportową odstawkę