Robert Kubica to jedna z największych postaci w historii polskiego sportu. Nie dość, że jest pierwszym naszym rodakiem, który dostał angaż w elitarnej Formule 1, to swoją postawą w ostatnich latach udowodnił, że można określać go prawdziwym wojownikiem. W 2011 roku krakowianin przeżył koszmarny wypadek podczas rajdu Ronde di Andora. Pierwsze rokowania były fatalne, ale później charakter Kubicy pozwolił mu na rozpoczęcie przygotowań do powrotu. Choć mijają lata i Polak w padoku często się uśmiecha, to wcale nie zapomniał o traumatycznych przeżyciach. W najnowszym wywiadzie, opublikowanym na portalu kicker.de, Robert Kubica szczerze przyznał, że wciąż mocno przeżywa następstwa dramatycznych wydarzeń sprzed dziewięciu lat.
Były kierowca Formuły 1 SKASOWAŁ superbrykę! Była warta ponad CZTERY MILIONY [ZDJĘCIE]
Kubica nie ukrywał, że temat wciąż jest dla niego delikatny. Mimo tego, zdecydował się odpowiedzieć na trudne pytanie, choć zazwyczaj stara się pomijać w rozmowach z dziennikarzami takie kwestie. - Dotykasz teraz bardzo delikatnego punktu, być może nie tak delikatnego jak wcześniej, ale nadal to trudny temat dla mnie - zaczął Polak. - W ostatnich latach bardzo dużo pracowałem fizycznie, jak i psychicznie. Zaakceptowałem moje ciało takie, jakim jest i nie myślę już o moich ograniczeniach - dodał Robert Kubica, który w wyniku feralnego wypadku odniósł ogromne obrażenia. Najbardziej ucierpiała jego ręka, co widać nawet dzisiaj.
Hamilton jest ANTYSZCZEPIONKOWCEM?! Opublikował szokujące WIDEO z teoriami spiskowymi
- Miałem pewne trudności zwłaszcza na początku, ale musiałem się zaadaptować. Od wypadku minęło dziewięć lata, a od siedmiu jestem w dobrej dyspozycji. To zamknięty rozdział. Moje ograniczenia są widoczne i oczywiste. Muszę jednak z tym żyć. Nie pamiętam siebie sprzed wypadku. To normalne, trzeba zaakceptować nową sytuację - dodał Robert Kubica.