Posłowie partii Prawo i Sprawiedliwość od lat starają się potwierdzić tezę, że w Smoleńsku doszło do zamachu na rządowy samolot. W tym celu potrafią używać przedziwnych argumentów, tak jak to ostatnio uczynił Jacek Świat. W telewizji "Polsat News" komentował najnowsze informacje o ofiarach katastrofy. Media donoszą, że w trakcie ekshumacji odkryto, że w pojedynczych trumnach znajdowały się szczątki nawet kilku osób. Ponoć ich dokładne rozpoznanie było niemożliwe. Poseł na antenie stwierdził, że tak fatalny stan ciał potwierdza tezę o zamachu.
Jak to uzasadnił? Wyjawił, że samolot Tu-154M leciał zbyt wolno i zbyt nisko, aby ofiary odniosły tak poważne obrażenia. Jego zdaniem, poruszał się z prędkością... bolidu Roberta Kubicy. – Ja przypomnę, Robert Kubica dokładnie z taką samą prędkością uderzył bolidem w betonową ścianę i wyszedł tylko z potłuczeniami – szokująco oznajmił poseł Świat.
Jacek Świat odniósł się w swojej wypowiedzi do wyścigu Formuły 1. z 2007 roku. Wtedy, na torze Circuit Gilles Villeneuve (Grand Prix Kanady) Kubica z dużą prędkością uderzył w barierkę. Wypadek wyglądał tragicznie, ale Polak wyszedł z niego cały i prawie zdrowy. Miał tylko skręconą kostkę i lekkie wstrząśnienie mózgu, dzięki nowoczesnej konstrukcji bolidu, zapewniającej kierowcy bezpieczeństwo. Samoloty pasażerskie nie mają takich znakomitych zabezpieczeń dla każdego pasażera.