Choć od dawna Williams zapowiada poprawę osiągów auta, nie wiadomo tak naprawdę czy i kiedy uda się je wprowadzić. Nawet jeśli team ruszy w dobrą stronę, to ten sezon jest stracony. 4 punkty zdobyte łącznie po 8 wyścigach, miejsca na szarym końcu klasyfikacji kierowców i konstruktorów – oto „dorobek” brytyjskiej stajni.
Problem w tym, że nawet gdyby Kubica zmienił któregokolwiek z niedoświadczonych kolegów za kołkiem, nie pomoże, bo samochód jest niedopracowany. Robert o tym dobrze wie i chyba sam traktuje już sprawę pół żartem. W trakcie ostatniego weekendu na francuskim torze imienia Paula Ricarda, gdy zawodnicy Williamsa ponownie nie istnieli (ostatnie miejsce Sirotkina i wycofanie się Strolla), Polak pozwolił sobie na bardzo luźne uwagi.
Podczas rozmowy w klubowej telewizji wskazał na swój t-shirt i stwierdził ni mniej ni więcej: - Istotna sprawa jest taka, że mamy nowe stroje. To prawdopodobnie nasze największe ulepszenie. Ciekawe czy ludziom się spodoba – powiedział Kubica. Jego szef techniczny Paddy Lowe dodał już całkiem poważnie: - Czekamy na to, by zobaczyć Roberta ponownie za kółkiem i jednocześnie kontynuujemy prace nad rozwojem bolidu FW41.