Vettel nie dał się rozbić

2011-05-30 4:00

Ależ to był wyścig! Do mety wyścigu o Grand Prix Monako nie dojechało aż sześciu kierowców, kilku innych ukończyło zawody w mocno poobijanych bolidach.

Największym pechowcem był Witalij Pietrow (27 l.), który po kraksie kilka okrążeń przed metą, skarżył się na ból nóg i nie był w stanie sam wyjść z rozbitego bolidu. Wygrał, po raz piąty w tym sezonie, niesamowity Sebastian Vettel (24 l.).

Niemiecki mistrz świata startował z pierwszego pola i prowadził niemal przez cały wyścig. Za jego plecami toczyła się walka o dalsze pola. Jedną z jej ofiar był Felipe Massa, który najpierw został uderzony przez Lewisa Hamiltona, a później roztrzaskał bok bolidu o barierę.

To wszystko było jednak nic w porównaniu z kraksą Pietrowa. Rosjanin uderzył w barierę i na tor błyskawicznie wyjechała karetka pogotowia. Na razie nie ma jeszcze komunikatu o stanie zdrowia kierowcy Renault, jednak tuż po uderzeniu skarżył się przez radio na koszmarny ból nóg.

Tymczasem obecny w Monako Daniele Morelli, menedżer Roberta Kubicy (27 l.), zdradził, że są szanse na to, że jego podopieczny wróci na tor już w tym roku.

Zupełnie co innego mówił kilka dni temu Gerard Lopez, właściciel zespołu Renault. - Codziennie rozmawiam z Robertem i doktorem Cecarellim. Mamy wiele informacji, które są sprzeczne z tym, co mówi Lopez - tłumaczy Morelli. - Nie radziłbym stawiać na to, że Robert nie wróci przed końcem sezonu 2011.

Najnowsze