Wypadek Webbera wywrócił cały wyścig. Na torze pojawił się samochód bezpieczeństwa, paru kierowców (w tym obaj zawodnicy Ferrari) spadło o kilka miejsc po wizycie u mechaników. Kubica, który na starcie awansował z szóstego na piąte miejsce, także stracił.
- Kiedy dojeżdżałem do ostatniego dohamowania, na wyświetlaczu pojawił mi się komunikat o wyjeździe samochodu bezpieczeństwa - mówił Polak po wyścigu.
- Zahamowałem i nie wiedziałem, czy zjeżdżać, czy nie. Sam podjąłem decyzję o zjeździe, bo nie było czasu na żadną komunikację. Niestety, nie byliśmy gotowi do pit-stopu - rozkładał ręce.
Pewne zwycięstwo odniósł Sebastian Vettel z Red Bulla. Dla Niemca był to idealny prezent z okazji urodzin, które obchodzi w sobotę. Z kolei Mark Webber, bohater najbardziej spektakularnej kraksy w tym sezonie, nie odniósł żadnych poważnych obrażeń.