Tu szkoleniowiec Falubazu nie wytrzymał i parsknął śmiechem: - Jak powiedziałem zawodnikom, to bardzo się ucieszyli. Ale potem jednak wybraliśmy tradycyjne zajęcia na torze. Zgrupowanie od czwartku, a w niedzielę będziemy starali się wygrać "dwudziestką". Tyle punktów powinno wystarczyć przed rewanżem 18 października na Motoarenie w Toruniu.
Po drugiej stronie żużlowego frontu w przygotowaniach do batalii uczestniczy Adrian Miedziński (24 l.). Drużynowy mistrz świata 2009 każdą minutę do niedzielnego meczu ma już rozplanowaną:
- W piątek będziemy ćwiczyć w Lesznie. Dlaczego w Lesznie? Ten tor jest podobny do zielonogórskiego. Wszystkie tory żużlowe mają dwa zakręty w lewo, więc drogę trudno pomylić, ale jednak trochę poćwiczyć warto.
- W sobotę będziemy oglądać fragmenty meczów Falubazu. Obserwując przeciwników, można się sporo dowiedzieć o ich słabszych stronach. Walka będzie "na styku". Co nie znaczy, że np. tam nie przegramy 15 punktami, a u siebie nie wygramy 20 - dodaje Adrian.
W barwach Unibaksu pojadą: Jaguś, Kościecha, Sullivan, Miedziński, Holder i Ward. Gospodarzy reprezentować będą: Dobrucki, Iversen, Protasiewicz, Lindgren, Walasek i Zengota.
Jarosław Hampel stawia w finale na zielonogórzan, bukmacherzy wyżej oceniają akcje Unibaksu (1,60) niż Falubazu (2,25).