Zawalili Kubicy wyścig...znowu

2008-11-03 12:15

Gdyby nie beznadziejne decyzje BMW Sauber w przeciągu całego sezonu, Robert Kubica bez problemu stanąłby na podium klasyfikacji generalnej mistrzostw świata.

Niestety Grand Prix Brazylii okazało się popisem kompletnie nietrafionych decyzji ze strony niemieckiego teamu. Najpierw źle dobrane opony i zjazd do pit stopu jeszcze przed startem wyścigu, potem brak zmiany w ustawieniach przedniego skrzydeł i kilka mniejszych błędow podczas tankowania - to wszystko złożyło się na to, że Kubica przyjechał na metę dopiero 11. Do tego wszystkiego trzeba dołożyć jeszcze brak pomocy ze strony kolegi z zespołu Nicka Heidfelda.

To on mógł pomóc Robertowi podczas GP Chin, kiedy przyjechał na metę przed Polakiem. Ten punkt zadecydowałby, że Polak wyprzedziłby w klasyfikacji generalnej Kimiego Raikkonena o jedno oczko. Nasz rodak twierdzi, że nie ma pretensji do zespołu i tym bardziej Heidfelda. Z drugiej strony mówi: - Chyba wiemy, którego punktu brakowało mi najbardziej.

Takiego problemu ze współpracą nie miał Massa, kiedy w tym samym wyścigu Raikkonen bez problemu pozwolił się wyprzedzić Brazylijczykowi.

W przyszłym sezonie BMW musi bardziej popracować nad strategią, "podkręcić" szybkość bolidu. Z niezawodnością jest już dobrze. Może być jednak znacznie lepiej. Zespół i jego kierowcy powinni spokojnie walczyć o mistrzostwo świata. Miejmy nadzieję, że Mario Theissen zrobi co trzeba, aby takich wpadek jak w Brazylii było jak najmniej.

Najnowsze