Jeszcze na początku tygodnia występ Golloba w Lesznie stał pod znakiem zapytania, choć gwiazdor zarzekał się, że nie może go odpuścić. W poniedziałek był szpitalu, gdzie przyjął zastrzyki, mające zbić wysoką temperaturę (ok. 39 stopni). Udało się i wrócił już do zdrowia, ale cały czas odczuwa skutki niedawnych problemów.
O zwycięstwo w leszczyńskim GP powinien powalczyć z Gregiem Hancockiem, Jarosławem Hampelem i Andreasem Jonssonem, który ma kapitalnie przygotowany sprzęt i w środowisku żużlowym żartuje się, że... musi hamować, by nie zrobić sobie krzywdy.