Wcześniej Haye szydził z Wałujewa, że "nie pachnie zbyt przyjemnie". Potem zastanawiał się w rozmowie z angielskimi dziennikarzami, czy do walki z tak owłosionym jak Wałujew facetem nie zabrać do ringu kosiarki. A Rosjanin tylko się uśmiechał, słysząc te zniewagi. - W ringu decydują serie mocnych ciosów, a nie serie obelg - stwierdził.
Stawką ich dzisiejszej walki w Norymberdze jest mistrzostwo świata WBA w wadze ciężkiej. Na zwycięzcę tego pojedynku czeka John Ruiz. A może w dalszej perspektywie... Tomasz Adamek.