Walka z Robertem Heleniusem będzie 21. pojedynkiem w karierze Polskiego zawodnika mieszkającego na stałe w Nowym Jorku. Adam, który w rankingach bokserskich federacji zajmuje bardzo wysokie miejsca (3. WBO, 3. IBF, 3. WBA, 8. WBC) wciąż czeka jednak na swoją mistrzowską szansę i ma nadzieję, że walka z Finem przybliży go o kolejny krok do tego celu.
Takim obrotem spraw nie jest jednak zachwycony Amerykanin Dominic Breazeale, który przez dłuższy czas również był brany pod uwagę jako potencjalny rywal Polaka.
- Kownacki wolał spotkać się ze skończonym Heleniusem, zamiast dać kibicom ciekawą walkę ze mną. On jednak woli budować swój rekord bezpiecznymi zwycięstwami i walkami, ale pewnego dnia będzie musiał podjąć wyzwanie i ryzyko - stwierdził Breazeale.
Polak ma jednak odmienne zdanie:
- Teoretycznie Helenius to rzeczywiście słabszy rywal niż Breazeale, ale często w boksie bywa tak, że ci "słabsi" rywale okazują się silniejsi i dają ciężkie walki, a ci teoretycznie mocni prezentują się słabo. Ja nastawiam się na twardy bój - podsumował.
Polecany artykuł: