Walka rozgrzewa fanów, którzy pamiętają fenomenalny pojedynek sprzed czterech lat. Amerykanin trzy razy leżał na deskach, a Polak wygrał niejednogłośnie na punkty (115:112, 112:114, 116:110).
- Mam nowy styl, nowe ciało, jestem innym bokserem, ale w moim sercu nadal jest siła. Jestem tym samym góralem. Steve też jest silniejszy i większy. Nastawiam się na wojnę i zachęcam go do tego samego, bo do tanga trzeba dwojga - mówi Adamek.
Cunningham twierdzi, że nie pała żądzą rewanżu. - To nic osobistego, ale nie mogłem mu odmówić. Okazja, by pokonać Adamka i wskoczyć na jego miejsce w rankingu, nie trafia się codziennie.
Polak zajmuje 2. miejsce w notowaniu federacji IBF, której mistrzem jest Władymir Kliczko (36 l.). - Moim marzeniem niezmiennie jest zdobycie mistrzostwa świata w trzech kategoriach. Dlatego wejdę do ringu, zrobię swoje i w 2013 roku znów powalczę o pas wagi ciężkiej - podsumowuje Adamek.
Nie przegap!
Gala w Betlejem
sobota 20.00
Adamek - Cunningham 23.00
Orange Sport