Andrzej Fonfara

i

Autor: se.pl

Andrzej Fonfara: Pokonam Campillo a potem chcę walczyć na Legii

2013-08-16 7:00

- Dziś po operacji nie ma śladu, prawa ręka bije mocno i jest w pełni sprawna. Campillo to wszechstronny bokser, leworęczny, bijący kombinacjami. Ma spore doświadczenie, jest niebezpieczny, ale w ringu w Chicago będą polskie grzmoty, bo wygram i ja, i Artur Szpilka - uśmiecha się Fonfara, który jeśli wygra, być może zmierzy się z żywą legendą pięściarstwa, mistrzem federacji IBF Bernardem Hopkinsem (48 l.).

- W przypadku wygranej wskoczę na pierwsze miejsce w rankingu i będę pretendentem, ale Hopkins ma jeszcze przed sobą dobrowolną obronę tytułu i może wybrać sobie rywala. Wtedy i ja bym stoczył jeszcze jedną walkę, ale o tym wszystkim jeszcze nie myślę - zastrzega Fonfara, któremu powodzenia życzyli niedawno... kibice Legii.

Na meczu eliminacji Ligi Mistrzów z norweskim Molde wywiesili transparent dla boksera z napisem "Fonfara, tylko zwycięstwo bracie", jego zdjęcie wyświetlano też na telebimie. Pięściarz z Radomia jest wielkim fanem Legii.

- Fajnie, że mam takich kibiców. Mistrzostwa Polski nie mogłem uczcić piwem, bo byłem w okresie treningowym, dlatego dorobiłem koronę do eLki, którą mam wytatuowaną na prawym bicepsie. Długo na to czekałem - uśmiecha się Fonfara, który ma też marzenie związane z klubem z Łazienkowskiej.

- W piątek powalczę na stadionie bejsbolowego zespołu Chicago White Sox, będzie 20 tysięcy kibiców, najwięcej w mojej karierze. Ale moim marzeniem jest walka przy jeszcze większej publiczności - na stadionie Legii. Fajnie, gdyby ktoś w Polsce zorganizował taką galę z moim udziałem - dodaje nasz mistrz świata.

Najnowsze