- Wygrałeś, choć nie byłeś faworytem. Utarłeś nosa ekspertom?
Artur Szpilka: - Wszyscy się spodziewali, że wygra Adamek, ale ja od początku byłem pewny wygranej. Walka nie była emocjonująca, ale nie o to w tym chodzi. Wygrałem, bo zaprezentowałem mądrzejszy boks.
Zobacz obitą twarz Szpilki po walce z Adamkiem [ZDJĘCIE]
- Jaki miałeś plan na Adamka?
- Przeanalizowałem jego walki i nie ukrywam, że parę razy chciałem pójść na wojnę. W momencie gdy się zagotowałem, powiedziałem sobie: "Artur, nie rób tego, to się może źle skończyć".
- Co spowodowało, że nie wdałeś się bójkę?
- Wiedziałem, że tak nie wygram. Analizowałem jego poprzednie walki i pięściarze, którzy chcieli iść z nim na wymianę, źle kończyli. Wyciągnąłem wnioski i... wygrałem!
- Adamek po walce z tobą powiedział, że kończy karierę. Wierzysz mu?
- To wciąż świetny zawodnik i nie wierzę, żeby zrezygnował z boksu. Podobno pojawił się pomysł, by walczył z Przemysławem Saletą. Na początku może odmawiać, ale jak przyjdzie do niego pan Solorz i uświadomi mu, ile może na tym zarobić, to wiadomo, że się zgodzi.
- Co teraz planujesz?
- Chcę stoczyć jeszcze jedną walkę w Polsce ze słabszym zawodnikiem niż Adamek, a potem wylatuję do Stanów Zjednoczonych. Daję sobie 3 miesiące. Nie boję się wyzwań, ale jak się nie uda, to po prostu wrócę do Polski. Ale wierzę w to, że osiągnę tam sukces, że podbiję Amerykę.
KLIKNIJ: Polub Gwizdek24.pl na Facebooku i bądź na bieżąco!
ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Gwizdek24.pl na e-mail