Michalczewski kilka dni temu zdradził, że w roli trenera zatrudnił Radosława Nijakiego, byłego zawodowego tenisistę i reprezentanta Polski w Pucharze Davisa. - Gram w tenisa okazjonalnie, głównie deble, ale Artur zmobilizował mnie do zaangażowania trenera. Za mną dwa treningi doszkalające, a kilka kolejnych przede mną - powiedział nam Michalczewski, który faworyta batalii upatruje w rywalu. - Przyjąłem wyzwanie Artura do stoczenia dwumeczu tenisowego w szczytnym charytatywnym celu. Za Arturem przemawia młodość, szybkość i wytrzymałość. Faworytem nie będę, ale będę walczył o każdą piłkę, a jak będzie trzeba to uruchomię "oko Tygrysa" - powiedział nam były mistrz świata wagi półciężkiej i junior ciężkiej.
Stawką pojedynku będzie nie tylko prestiż, ale też pomoc potrzebującym - przegrany wesprze kwotą 5 tys. zł jeden z lokalnych domów opiekuńczo-wychowawczych. - Najważniejsze, że poprzez nasze zaangażowanie oraz promocję wydarzenia beneficjentami będą dzieciaki! - dodał "Tygrys".
Artur Szpilka trenuje z Jerzym Janowiczem: Czuję, że Jerzy doprowadzi mnie jeszcze na Wimbledon
Michalczewski trenuje zatem z Nijakim, z kolei Szpilka także się nie obija i właśnie pochwalił się w mediach społecznościowych zaskakującą informacją. Były pretendent do tytułu mistrza świata wagi ciężkiej odbył lekcję z samym Jerzym Janowiczem, czyli półfinalistą Wimbledonu z 2013 roku! "Dzisiaj mięliśmy przyjemność potrenować z Jerzym Janowiczem - klasa sama w sobie. Wiedziałem, że jest wirtuozem tenisa, ale nie spodziewałem się, że ma taki dar przekazywania wiedzy. Podczas swojej kariery bokserskiej, a następnie w MMA miałem przyjemność pracować z wieloma trenerami i widzę, gdy ktoś ma talent do uczenia. Czuję, że Jerzy doprowadzi mnie jeszcze na Wimbledon 🤩" - napisał Szpilka na Instagramie.