"Super Express": - Mówiłeś, że celujesz w jubileuszową galę XTB KSW 100 (16 listopada, red.), ale ostatnio zdradziłeś, że w akcji ponownie zobaczymy cię po nowym roku. Jak to na teraz wygląda?
Artur Szpilka: - Jestem już po rozmowie z właścicielami KSW i zdecydowaliśmy, że wrócę na jednej z pierwszych gal w przyszłym roku. Był pomysł, bym wystąpił na XTB KSW 100, ale tam się zrobiło gęsto. Szefowie zaproponowali mi kilka terminów, mogłem walczyć we Francji lub Czechach, ale kibice czekają na moje pojedynki w Polsce i wyszło jak wyszło. Dla mnie po tych perypetiach z gronkowcem to nawet lepiej, wykuruje się na sto procent itd.
- Czyli ze zdrowiem nadal nie jest jeszcze w porządku?
- No nie jest, dlatego się cieszę, że wrócę dopiero po nowym roku. Przyjechał już do mnie trener, najbliższy miesiąc poświęcimy na to, by wrócić jako takiej formy, a jak już pojawi się konkretny termin walki, to wjadą przygotowania na grubo.
- Krążą plotki, że w lutym lub marcu odbędzie się gala KSW Epic 2. Czy gdyby pojawiła się fajna oferta na walkę na trochę innych zasadach, to byś ją przyjął?
- Oczywiście. Diablica (Krzysztof "Diablo" Włodarczyk. red.) cały coś tam brzdąka, że chce się ze mną bić tylko w boksie, to będzie boks, ale w małych rękawicach. Ja jestem zwarty i gotowy. Pytanie tylko, kto teraz mu zaufa? Po tym, co odwalił kilka razy z Fame, to nikt go już poważnie traktować nie będzie. To było troszkę niezrównoważone z jego strony. Każdy normalny promotor czy szef poważnej federacji nie oprze na kimś takim promocji gali, bo nigdy nie wiadomo co mu do głowy strzeli. Tak naprawdę, to nie jest diablica, tylko mała kocica. I tyle w temacie.
Tomasz Adamek przekazał pilną wiadomość. Zdradził swoje plany na przyszłość, jaśniej się nie dało
- To może rewanż z Tomkiem Adamkiem? Ty jesteś zawodnikiem KSW, "Góral" wystąpił na pierwszej gali KSW Epic...
- Raczej nie. Po pierwsze nie sądzę, by ktoś chciał za to zapłacić, a po drugie ja Tomka bardzo lubię. Mam mega szacunek do niego. W naszej pierwszej walce nie byłem faworytem, Tomek był w innym miejscu kariery, a teraz to wygląda zupełnie inaczej. Bić się raczej już zatem nie będziemy, ale ja zapraszam go na kort. Kiedyś się odgrażał, więc Tomek przyjedź, tutaj będą chłosty i przestaniesz być radosny. A potem możemy wypić coś małego. Ale małego, bo potem znowu będą jakieś afery (śmiech).