Dziś Artur Szpilka może pochwalić się statusem jednej z największych gwiazd federacji KSW, która niebawem zawalczy na gali XTB KSW Colosseum 2 na PGE Narodowym, czyli na jednej z najważniejszych gal MMA w Polsce w ostatnim czasie. „Szpila” jednak przez lata był jednym z najlepszych i najbardziej rozpoznawalnych polskich pięściarzy, a w czasie swojej pięściarskiej kariery stoczył masę arcyważnych pojedynków, których wielu zawodników może mu tylko pozazdrości. Po ostatniej walce Łukasza Różańskiego, Szpilka postanowił wrócić myślami do jednego z nich.
Artur Szpilka dopiero po latach zdecydował się na to poruszające wyznanie! Przyznał się do tego publicznie, aż ścisnęło nas w gardle
Pojedynku z Denotayem Wilderem w 2016 roku, fani Artura Szpilki z pewnością nie wspominają najlepiej, ze względu na to, jak skończyła się walka, jednak wszystko to, co działo się przed pojedynkiem oraz w jego trakcie, ma dla pięściarza ogromne znaczenie, co potwierdził wracając wspomnieniami do tego dnia po zdobyciu przez Różańskiego mistrzostwa świata.
Aż nas ścisnęło w gardle po tym wyznaniu Artura Szpilki! Powiedział o tym dopiero po latach, przyznał się do tego publicznie
- W ringu stał Mike Tyson, Lenox Lewis, Evander Holyfield, a obok mojej kobiety siedział Aleksandr Powietkin, Tyson Fury – te wszystkie największe gwiazdy. Grali mi hymn Polski, wychodziłem do walki i miałem łzy w oczach. Dobrze, że miałem tę chustę. I później ta walka. Dopóki mnie nie znokautował, była naprawdę wyrównana, z wielką wiarą w siebie. Nie udało się, ale to było spełnienie marzeń. - wyznał Artur Szpilka z rozmowie ze „sport.pl” wracając wspomnieniami to jednej z najważniejszych walka w jego karierze w boksie. Przy okazji dodał, że takiego przeżycia życzy każdemu zawodnikowi i zawodniczce.
Zobaczcie, jak Artur Szpilka przygotował się fizycznie do walki z Mariuszem Pudzianowskim, klikając w galerię zdjęć poniżej!
Listen on Spreaker.
