Boks. Albert Sosnowski powalczy o wielką kasę z Aleksandrem Dimitrenko

2010-12-03 3:50

Pas mistrza Europy wagi ciężkiej, o który jutro zmierzą się Albert Sosnowski (31 l., 46 zwycięstw - 3 porażki, 28 nokautów) i Aleksander Dimitrenko (28 l., 30-1, 20) jest nie tylko prestiżowy, ale także bardzo cenny. Jego posiadacz może liczyć na co najmniej pół miliona złotych za walkę!

Albert Sosnowski dostanie 70 tysięcy euro (około 280 tys. zł), kolejne kilkadziesiąt tysięcy dołożą mu sponsorzy. To wielkie pieniądze, ale "Smok" zarobiłby znacznie lepiej, gdyby był mistrzem Europy. - To dla mnie bardzo istotny pojedynek, bo otwiera drzwi do dużo ważniejszych i lepiej płatnych walk - mówi Albert.

Przeczytaj koniecznie: Boks. Albert Sosnowski gotowy do walki: Nie dam się oszukać Niemcom

Rok temu w Londynie "Smok" o mistrzostwo Europy pokonał medalistę olimpijskiego Paolo Vidoza. Pół roku temu walczył już o mistrzostwo świata WBC. Za pojedynek z Witalijem Kliczką (przegrany przez tko w 10. rundzie) dostał blisko milion dolarów brutto (na czysto dużo mniej)!

- Pieniądze nie są najważniejsze, ale oczywiście fajnie jest zarabiać dużo - przyznaje bokser, który dzięki ostatnim wysokim wypłatom usamodzielnił się finansowo. Mieszka w dużym, wygodnym mieszkaniu z dziewczyną, a jeszcze niedawno zajmował pokoik u rodziców! - Jestem rozsądnym facetem, nie szastam pieniędzmi na prawo i lewo, nie wydaję na głupoty. Myślę nad jakimś biznesem, w który mógłbym zainwestować zarobione w ringu pieniądze, bo wiem, że przede mną jeszcze tylko kilka lat boksowania - ocenia.

Rywal Alberta "Sasza" Dimitrenko przegrał tylko raz w 31 walkach (w lipcu 2009 z Eddiem Chambersem). "Smok" jest pewny siebie, znacznie ostrożniejszy jest jego trener - Fiodor Łapin (42 l.).

Patrz też: Aleksander Dimitrenko przed walką z Dragonem: Dam wam krew Sosnowskiego!

- Pracuję z Albertem od niedawna, zaczęliśmy przed walką z Kliczką. Po tamtej porażce mówiłem, że zabrakło nam głównie czasu. I rzeczywiście, są stałe postępy, Albert jest znacznie lepszym bokserem niż rok temu - mówi trener. - Ale mam spory ból głowy, bo nie lubię walk w Niemczech. Sędziowie wykręcali tu różne numery. Nie możemy liczyć na zwycięstwo punktowe, ale z drugiej strony nigdy nie należy nastawiać się tylko na nokaut. To będzie ciężka walka, ale wierzę, że Albert ją wygra.

Nasi Partnerzy polecają

Najnowsze