Khelif w Paryżu sięgnęła po złoto w kategorii 66 kg. Przez turniej przeszła jak burza - ćwierćfinał, półfinał i finał wygrała gładko 5:0. Algierka oraz Yu Ting Lin z Tajwanu, która w pojedynku o złoty medal pokonała Julię Szeremetę, w czasie paryskich igrzysk wzbudzały jednak olbrzymie kontrowersje.
Obie pięściarski zostały dopuszczone do rywalizacji w stolicy Francji przez Międzynarodowy Komitet Olimpijski, choć rok wcześniej zostały wykluczone przez Międzynarodowe Stowarzyszenie Boksu (IBA) z udziału w mistrzostwach świata. Powód? Khelif i Ting Lin miały nie przejść testów płci.
Khelif początkowo nie radziła sobie z zamieszaniem wokół swojej osoby, ale teraz skupia się już wyłącznie na kolejnych celach. A jednym z nich jest wywalczenia kolejnego złotego medalu na igrzyskach w Los Angeles (2028). Kilka dni temu ogłoszono podział na kategorie wagowe zmagań w USA i Khelif tym razem przyjdzie rywalizować w dywizji 70 kg.
Imane Khelif: Chcę zdobyć drugi złoty medal w Los Angeles
- Zmiana kategorii sprawiła, że będę musiała rywalizować w wadze 70 kg, ale nie sądzę, by sprawiło mi to jakikolwiek kłopot. Chcę przyjechać do Los Angeles w dużo lepszej formie niż byłam w Paryżu. To jest możliwe, bo teraz jestem bardziej zrównoważona psychicznie i fizyczne - zdradziła w rozmowie z hiszpańskim dziennikiem "Marca".
Khelif nie ukrywa, że po głowie chodzi jej również przejście na zawodowstwo.
- Skupiam się na zdobyciu drugiego złotego medalu, ale teraz można łączyć występy w boksie olimpijskim z występami w boksie zawodowym, dlatego tę opcję również rozważam. Jak pojawią się jakieś ciekawe oferty, to rozważę je i wybiorę najlepszą dla mnie - dodała Khelif.