Brodnicka zaprosiła konkurentów do swojego domu, gdzie podjęła ich trzydaniową ucztą. Najpierw zaserwowała "krewetkowy nokaut" (krewetki z awokado, oliwą i bazylią, polane sosem ziołowym). Potem zapiekankę "Rocky'ego Balboy" (makaron z mozzarellą, papryką i cukinią). A na deser "zimno-gorący sparing" (zapiekana szarlotka, z lodami z drobinkami wanilii).
Łukasz Janik chce walczyć z Drozdem zamiast Diablo!
- Dania były wegetariańskie, ale wszyscy je zachwalali! - mówi Brodnicka i podkreśla, że nie o pieniądze w tej kulinarnej zabawie chodziło, ale o świetną zabawę. - Po emisji odcinka dostałam mnóstwo wiadomości, a liczba fanów na Facebooku również się zwiększyła - uśmiecha się.Teraz Brodnicka przygotowuje się do sobotniej walki w Inowrocławiu, gdzie jej rywalką będzie Włoszka Monika Gentili (38 l., 4-2, 1 k.o.). - Przygotowałam na tę walkę kilka niespodzianek. Wyciągnę parę asów z rękawa - zapowiada tajemniczo i dodaje, że liczy na walkę z Ewą "Tygrysicą" Piątkowską (31 l., 7-0, 4 k.o.) na wrześniowej gali Polsat Boxing Night . - Ja i mój promotor chcemy tej walki, to byłby hit w kobiecym polskim boksie. Po walce z Gentili wylatuję do USA na treningi przed galą PBN - ekscytuje się Ewa.