Samuel Ilnicki urodził się w Polsce, ale od pewnego czasu trenuje w Danii. A w poprzedni weekend stoczył swoją pierwszą amatorską walkę w formule MMA. Rywalizujący w wadze półśredniej wojownik wziął udział w gali Golden Ticket Fight Promotions: Fight Night organizowanej w angielskim mieście Wolverhampton.
Jego rywalem był Solomon Rogers, ale nie będzie dobrze wspominał pojedynku z Polakiem. Ilnicki bowiem już w połowie pierwszej rundy brutalnie znokautował przeciwnika! Wykorzystał moment, gdy ten nieco opuścił gardę, zamarkował cios ręką, po czym wykonał potężne kopnięcie, które wylądowało na szczęce Rogersa.
A temu momentalnie "odcięło prąd". Wygląda na to, że na moment stracił przytomność, bo zamroczony bez życia padł na twarz i przez kilka dobrych sekund w ogóle się nie ruszał. Sędzia wezwał służby medyczne, ale zakończyło się na strachu. Rogersowi nie stało się nic poważnego. Po całym zdarzeniu żartował nawet na Facebooku z nokautu. Stwierdził, że... "jego mózg w nieodpowiedniej chwili puścił bąka i to kosztowało go przegraną".
ZOBACZ: Pijany mistrz w MMA? Alex Caceres dał show podczas ważenia