Caceres show dał przed galą UFC 122 Fight Night w Szanghaju. Stanął wadze, wziął do ręki potężny bukłak, wypił jego zawartość, a po chwili stanął już przed widownią Jackie Chan z najlepszych lat. Lekki, wiotki, niemożliwy do trafienia! Jego rywal, zawodnik gospodarzy, 31-letni Guan Weng miał się czego obawiać.
I szkoda tylko, że na show zapewne się skończy. Caceres o ile bowiem w aktorskim rzemiośle czuje się jak ryba w wodzie, o tyle gorzej wychodzi mu zabawa w oktagonie. W karierze Amerykanin stoczył do tej pory 23 walki. Wygrał z nich ledwie 13, poniósł aż 10 porażek. I chyba tylko rozrywkowym popisom zawdzięcza, że od sześciu lat jego nazwisko znajduje się na kartach federacji UFC.
Popek ostro o Oświecińskim: Główka u niego nie pracuje
Tyson Fury pojawi się na PGE Narodowym?
Szymon Kołecki chce być jak Rocky!
Alex Caceres going full Drunk Master at #UFCShanghai weigh-ins pic.twitter.com/aucObThwLy
— José Youngs (@JoseYoungs) 24 listopada 2017