Dariusz Michalczewski od lat przebywa na sportowej emeryturze i trzeba przyznać, że jego życie na odpoczynku od sportu przebiega bardzo dobrze. Legendarny pięściarz nadal jest bardzo rozpoznawalny i cieszy się ogromną sympatią. W trakcie rozmowy z "Interią", kultowy bokser wyznał, czy byłby w stanie porzucić sportową emeryturę, aby wrócić do walki. Okazuje się, że chętny na to, aby zorganizować powrót "Tigera" musiałby wyłożyć wielką fortunę.
Michalczewski wróci do walki? Musiałby dostać fortunę!
Jak mówi Michalczewski, osoba organizująca jego potencjalny powrót, musiałaby wyłożyć prawdziwą fortunę. Sam pięściarz mówi otwarcie,. że kwotą, która mogłaby go zainteresować wynosi około 10 milionów euro!
- Za taki ewentualny powrót chciałbym 10 baniek, ale w euro, a nie złotówkach. I to tylko za pięć rund po dwie minuty. Ale popatrz na mnie, przecież ja jestem już dziadek, mam 55 lat. Żadne federacje nawet niech sobie nie myślą, że mnie ściągną. Jedyną opcją jest Roy Jones junior - mówi Dariusz Michalczewski w rozmowie z "Interią".