Don Kasjo złoży protest po porażce z Tomaszem Adamkiem?!
- To była bardzo łatwa walka. "Kasjo" był jak worek treningowy, który nie oddaje ciosów. Nie można mieć ringowej wojny, gdy chce jej tylko jeden zawodnik, a drugi tańczy w klatce - powiedział "Super Expressowi" na gorąco po zwycięstwie Adamka jego trener, Gus Curren (49 l.). - Miał szczęście, bo się nie otworzył. Miał cztery rundy, a tylko trzymał gardę. Po walce będzie go bolało - dostał dużo ciosów na doły i koło ucha. Jeżeli nie chcesz walczyć i tylko trzymasz gardę, to widowisko jest jednostronne - ocenił walkę przed kamerą "SE" sam pięściarz.
Ciekawiej niż w klatce było już za kulisami. "Don Kasjo" narzekał na pracę sędziów i głośno zastanawiał się nad złożeniem protestu, po czym starł się słownie z... Mateuszem Borkiem, promotorem Adamka.
Don Kasjo ma pretensje do sędziów jego walki z Adamkiem
- Przecież znasz się na boksie. Wiesz, że przegrałeś do jednej bramki - dziwił się postawie freak-fightera znany dziennikarz. Kasjusz tłumaczył, że sędzia ringowy trzy razy zwracał uwagę byłemu mistrzowi świata na zbyt niskie trzymanie głowy. Do tego walczył w niebieskim narożniku, mimo że miał cały czerwony strój. Świadczyły o tym jedynie niebieskie plastry nad butami i na rękawicach. Sędziowie zagłosowali na czerwony narożnik i jego zdaniem mogło dojść do pomyłki.
Trudno jednak na poważnie brać jakikolwiek protest. Różnica w liczbie zadanych ciosów, w tym tych celnych, była kolosalna na korzyść Adamka, który odniósł trzecie zwycięstwo z rzędu w tym roku po powrocie ze sportowej emerytury. Zwycięstwem z "Don Kasjo" zakończył też kontrakt z FAME i od 1 września jest wolnym zawodnikiem. Na razie nie wiadomo, jaka będzie jego przyszłość.