W nocy z soboty na niedzielę Ewa Brodnicka stoczy walkę z niepokonaną Mikaelą Mayer w Las Vegas. "Kleo" miała po raz szósty bronić pasa mistrzyni świata WBO w kategorii super piórkowej, jednak straciła go, ponieważ nie zmieściła się w limicie. Wniosła na wagę 59,3 kg. Limit to jednak 58,9 kg. Dostała więc dodatkową godzinę, ale udało jej się ściąć wagę "tylko" do 59 kg. W przeciwieństwie do Polki, Mayer zmieściła się w limicie. To oznacza, że będzie mogła sięgnąć po mistrzowski pas, który stał się wakujący.
Ewa Brodnicka: Ludzie mieli mnie za wariatkę. Teraz walczę o szacunek [WYWIAD]
Co ciekawe, Brodnicka kilka dni temu w rozmowie z Andrzejem Kostyra prognozowało, że nie powinna mieć problemów z wagą. - Jest dużo lepiej niż przed poprzednimi pojedynkami - mówiła.
Brodnicka pięciokrotnie broniła pasa mistrzyni świata WBO w wadze super piórkowej. Pokonała Sarę Pucek, Nozipho Bell, Janeth Perez, Edith Soledad Matthysse i Djemillą Gontaruk. Pojedynek z Mayer ma być najtrudniejszy w jej dotychczasowej karierze. - Walczy u siebie, na gali swojego promotora, większość rzeczy jest po jej stronie. Ale w ringu będę tylko ja i ona, i tam wszystko wyjaśnimy. Zdaję sobie sprawę, że ona jest faworytką, ale chcę udowodnić sobie i kibicom, że jestem w stanie ją pokonać - stwierdziła w rozmowie z "Super Expressem".