Odkąd Czerkaszyn mieszka w Polsce, jego kariera bokserska idzie jak burza. W ciągu dwóch ostatnich lat stoczył dziewięć pojedynków, z czego siedem skończył przed czasem (pełen dystans wytrzymali z nim w tym czasie jedynie Bartłomiej Grafka i Wes Capper). Fiodor imponuje świetną techniką i atomowymi uderzeniami z obu rąk, a eksperci i kibice są przekonani, że z takim talentem może dojść bardzo daleko. Być może nawet do mistrzostwa świata.
Fiodor Czerkaszyn będzie walczył z Polakami? Mamy stanowisko pięściarza [WIDEO]
Coraz bardziej wierzą w niego także sponsorzy. Jeszcze przed walką z doświadczonym Patrickiem Mendym (7 marca), którego w imponującym stylu znokautował w 7. rundzie, podpisał kontrakt z firmą informatyczną Link Group. „Z radością informujemy o nawiązaniu współpracy z Fiodorem Czerkaszynem, którego wspieramy w drodze po kolejne sukcesy w boksie” – czytamy w komunikacie firmy.
Pod koniec marca w Internecie ukazała się też reklama ukraińskiego bukmachera Parimatch z udziałem Czerkaszyna.
– Kariera nabiera rozpędu i coraz więcej ludzi chce mnie wspierać, co jest dla mnie zaszczytem. Polacy obdarzyli mnie zaufaniem, za co jestem bardzo wdzięczny. Teraz zgłosił się ukraiński bukmacher, choć na razie jest to wszystko zablokowane, bo nie ma na kogo stawiać pieniędzy. Wrócimy jednak do tego – uśmiecha się Czerkaszyn w rozmowie z „Super Expressem”. – Pieniądze chcę inwestować w siebie. Chciałbym rozpocząć współpracę z dietetykiem i psychologiem sportowym. W razie, gdybym niespodziewanie otrzymał walkę o pas, muszę być na to gotowy. Sam zawodnik nie jest w stanie nic zrobić, musi być przy nim cała drużyna, która wspiera nie tylko finansowo, ale także mentalnie – zaznacza Czerkaszyn.
Zawodnik przebywa aktualnie w rodzinnym Charkowie. Po walce w Łomży udał się z dziewczyną na zasłużony urlop do Dubaju, a po powrocie na Ukrainę, musieli poddać się 14-dniowej kwarantannie.
Wielki bokserski talent Fiodor Czerkaszyn w rozmowie z SE.pl wyznaje: Noszę Polskę w sercu [WYWIAD]
– Wróciliśmy 15 marca i mieliśmy przymusową dwutygodniową izolację w domu. Gdybyśmy teraz chcieli wrócić do Polski, musielibyśmy przejść przez to samo. To bez sensu, dlatego czekamy więc aż granice znów będą otwarte – powiedział nam Czerkaszyn, który przyznał też, że zmaga się z kontuzją prawej ręki:
- Mam uszkodzone ścięgna, więzadła... po walce ta ręka strasznie spuchła. Po powrocie na Ukrainę zrobiłem rezonans i jeden lekarz zalecał natychmiastową operację, a drugi - żeby się z tym wstrzymać i rehabilitować. Posłuchałem tego drugiego, teraz i tak nie ma treningów, więc mam czas. Za miesiąc powinienem już móc normalnie uderzać – dodaje.
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express KLIKNIJ tutaj