Całe zdarzenie miało miejsce w poniedziałek około godziny 2:00. Floyd Mayweather Jr. podróżował do hotelu w Atlancie, gdzie wracał z dyskoteki. Według relacji policji, ktoś z innego samochodu zaczął strzelać w kierunku konwoju z pięściarzem. Gregory La Rosa, ochroniarz "Moneymakera" musiał udać się do szpitala. Choć szybko wyszedł z placówki, to sprawa odbiła się szerokim echem w Stanach Zjednoczonych. Samemu Floydowi Mayweatherowi Jr. nic się nie stało.
- Na ten moment wygląda na to, że to nie była przypadkowa strzelanina. Sprawca celował w kierunku samochodu ofiary - powiedział Donald Hannah, rzecznik prasowy policji w Atlancie, cytowany przez "Atlanta Journal-Constitution.
Zobacz też: Floyd Mayweather chce kupić angielski klub i Cristiano Ronaldo