- Moje ciało ma za sobą trzy miesiące tortur i prawdziwego piekła. Dla brytyjskich kibiców jeszcze raz idę na wojnę - mówi pewny siebie Froch. - W sobotę 31 maja zostawię w ringu serce, duszę, krew, pot i łzy, jeżeli zajdzie taka potrzeba. 12 lat kariery doprowadziło mnie do tego miejsca. To będzie największa walka bokserska w Wielkiej Brytanii od czasów II Wojny Światowej
Kibice wolą legendę boksu od piłkarzy
- Stoczenie pojedynku na oczach 80,000 kibiców przerasta wszystkie moje marzenia. Poprzednim razem wykończyłem go w dziewiątej rundzie. Tym razem będzie jeszcze bardziej brutalnie. Może sobie gadać, co mu się podoba. Nie wytrzyma ze mną pełnego dystansu, kiedy jestem w takiej formie - zapewnia mistrz świata i jeden z najlepszych pięściarzy bez podziału na kategorie.
ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Gwizdek24.pl na e-mail